Czasem obserwuję, jak mój brat maksymalnie przeżywa partyjki Quake'a... Wczułam się w postać starca, który od dzieciństwa grał...


    Już od ponad czterdziestu lat gram w Quake'a i zawsze zastanawiam się... z kim ja gram? Kto jest po drugiej stronie? Ludzie powiadają: To komputer. Ale ja im nie wierzę. To musi być ktoś więcej!
    Zadaję sobie też takie pytanie: Czy tam można mieć przyjaciela? Kogoś, kto pocieszałby w trudnych chwilach. Kogoś, kto podałby pomocną dłoń.
    Myślę też, że za którąś ze ścian można znaleźć radość. Szczęśliwą dolinę gdzie jeździ się na chmurach i zjeżdża z tęczy. A może tam ukrywa się sens życia? Kosmos, bezkresna przestrzeń, układy słoneczne, poruszające się z wolna planety.
    I zawsze zadaję sobie to samo pytanie: Dlaczego? Dlaczego śnieg
* nie może być czasem puszysty i miękki, ciepły, a zarazem chłodny?
    A potem budzę się i rozglądam dookoła: ja jestem w swoim pokoju! Patrzę przez okno: słońce znów wstaje! Ale ja nadal gram! Życie to jedna wielka gra! Otwieram okno i skaczę! Mam przecież jeszcze 98 punktów życia!


Kaja, 13.02.2003, Gdynia

* śnieg = plasma gun